Przepraszam za PpP, ale nie chcialo mi dalej pisac w poprzednim poscie.
No wiec wracam do Smolisa. O 100zl taniej niz na Smulsku, bogaty i przemily wlasciciel, ktory w stajnie porzadnie inwestuje (bo oprocz niej ma firme we Francji), zalozona 2 lata temu, wiec wszystko jest jeszcze w swietnym stanie. Namiot cyrkowy - srednica 45m - jako kryta hala, padoki sa ogromne, dwie ujezdzalnie odkryte w tym jeden duzy parkur, do wyboru boksy angielskie i zwykle (ja trzymam Orlika w angielskim), weterynarz i kowal regularnie przyjezdzaja, konie sa wypuszczane na padoku codziennie o ile nie pada snieg lub deszcz, jest duze pomieszczenie socjalne - zawsze czyste - gdzie mozna sie ogrzac, wypic kawe lub herbate etc, zawsze jest z kim pogadac. To jest stajnia pensjonatowa, a mimo to jest tam okolo 75 koni, a boksy bd dobudowywane. Na wiosne pan Smolis chce wybudowac basen dla koni, solarium i karuzele (mysle, ze to nie jest takie gadanie, tylko ze faktycznie do zrealizowania
), no i jest prawidzwy trener, ktorego mi tak brakowalo na Smulsku. Jestem bardzo zadowolna z tej stajni, choc ma jedna wade - jest bardzo daleko, wiec czesto nie moge tam jezdzic.
Koniec o stajni, dalej o mnie i Orliku. ; D No wiec niedlugo po przeniesieniu trener zauwazyl, ze Orlik ma kurzy chod, wiec wezwali weterynarza, ktory stwierdzil, ze Orlik ma przesunieta miednice i to dlatego tak trudno chodzi na prawa strone. Mozemy albo tak zostawic (to go nie boli, czuje po prostu dyskomfort) albo zdecydowanie sie na "przestawienie" tej miednicy i wtedy bd chodzil normalnie. Moi rodzice wola pierwsze rozwiazanie, ja to drugie, ale jak do tej pory wygrywaja rodzice.
Nie przeszkadza to jednak Orlikowi w normalnej jezdzie (oprocz tej prawej strony ofc) i skokach amatorskich. Chce niedlugo zdobyc brazowa odznake jezdziecka i zaczac startowac w niskich zawodach skokowych i ujezdzeniowych. Ostatnio troszke mi z Orlikiem nie szlo, gorzej sie dogadywalismy, no i ma juz swoje lata, wiec chcialam go sprzedac, jednak rodzice sie nie zgodzili. Chcialabym troszke mldszego konia, z ktorym moglabym popracowac i ja i trener, na ktorym moglabym startowac i skakac juz troche mniej amatorsko, no ale moj tata ktory raz na tydzien jezdzi w teeny na Orliku protestuje, bo kiedy sie rozkreci potrafi byc naprawde szybki, a mojemu tacie chodzi w tych terenach wylacznie o szybkosc. :/
Troche o charakterze Orzelka... No wiec to kon profesor, naprawde. Jest megaspokojnie, czasem wrecz mulasty. Nad inymi konmi dominuje, ale nade mna sie raczej nie stara. Nieplochwliy, nie boi sie praktycznie niczego procz wody ze szlaufa. Ma jelenia szyje, , ja mowiac szczerze po prostu nie potrafie zebrac czy chocby zganaszowac - nawet na wypinaczach czy czambonie to jest bardzo trudne! W terenie glownie jezdzi jako czolowy. Klus ma niestety bardzo , ale to BARDZO wybijajacy, cwiczebny to tortura, kazdy kto na nim jezdzil moze to potwierdzic bez problemu. Jest tez bardzo mocno wyklebiony, wiec jazda na oklep bez czapraka tez raczej odpada, bo jest to bolesne. Ciekawski to on nie jest, ceni sobie raczej spokoj, na padoku zamiast szalec z innymi konmi t je lub stoi z uszami na bok. ;d Ale to naprawde zloty kon. Jest dobrze ujezdzony, nie ponosi itede. Naprawde uwielbiam go, choc czasem naprawde marze o mlodszym koniu, zwawszym i takim bardziej chetnym do pracy.
To tyle o Orle, moze teraz o mnie...? No wiec jestem taka cicha, niesamiala,raczej leniwa. Uwielbiam czytac, nie tylko konskie ksiazki ale tez normalne. Mam swoje dziwactwa, a nawet bardzo duzo ich - boje sie orzechow wloskich (bardzo), pije tylko sok jablkowy i od niedawna wode niegazowana (wszystko co gazowane fuuuj, tak samo cos a'la mieta, herbata itd.). d. Kocham tez rysowac - jako dziecko mowili mi, ze mam talent, ale ja rysuje bardziej komiksowi, nie tak "powaznie". Niestety przestalam sie w tym kierunku rozwijac i teraz od czasu do czasu narysuje (a raczej naszkicuje, bo cenie sobie olowek miekki i nic wiecej, zadnych kredek czy - tym bardziej! - mazakow ;p). Jestem plochliwa, nienawidze strasznych np. filmow, mam prawdziwa obsesje. Boje sie kazdego rogu etc., bo wyobrazam sobie ze za nim jest morderca. x_x To brzmi zalosnie, ale to meczy, bardzo, nic na to nie poradzie niestet. Jestem tez bardzo roztargniona i mam niesamowicie krotka pamiec, trzeba mi milion razy o czyms przypominac, zebym to zrobila, bo inaczej zapomne.
Jestem uczciwa i z reguly dobroduszna, ale jak mam zly dzien moge wyladowac na kims zlosc. Towarzyska, nie lubie raczej siedziec sama, wole w grupie przyjaciol. Moje inne pasje? Rysowanie, fotografia (!), pilka nozna, ksiazki. W przyszlosci chcialabym bardzo ich na medycyne - najlepiej stomatologie z wielu powodow), ale chyba ze zwzgledu na slabe oceny z chemii i fizyki moze mi sie to nie udac. ;P
Jak macie pytania to zapraszam na gg 462368 lub e-mail m.cywinsk@buziaczek.pl . Photoblog -
http://www.orliczek.fbl.pl , jest tam duzo zdjec moich i Orla, wiec jak ktos ciekawy, to...
Dodam, ze interesuje sie naturalem, ale mam za mala wiedze, zey zaczac cos kimbowac z nim, uwielbiam skoki (przy kazdym skoku mimowolnie robie taakie szeroki usmiech : D. Nie czuje tego, ale wychdozi na zdjeciach, no i nie moge nad tym w zaden sposob zapanowac). Ujezdzenie mnie fascynuje, podziwiam dresazowcow. Nie lubie jezdzic w tereny, wole na ujezdzalni, a juz najlepiej jak jestem sama i oprocz mnie nikt nie jezdzi, wtedy moge pobawic sie z koniem po swojemu, a tak to strasznie wstydze przed innymi.Ach, rozpisalam sie, watpie zeby ktokolwiek przeczytal, ale trudno.