Hipologia

Pełna wersja: Problem z lonżowaniem.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cytat:uśmiech
I znów Teo .Kiedyś to w jednym z jej postów wyczytałam i pomyślałam:Kto wie?
Kiedy się szczerze do konia uśmiechamy to nasze całe ciało mówi - jest fajnie ,nie denerwuj się.
Uśmiech jest ważny.
Miałam podobny problem z koniem...
Możesz "polonżować bez lonży". Wypuść konia na jakiś większy okrąglak czy na halę i wtedy spróbuj wysłać go na koło. Bez lonży, bez kantara. Czasem to działa, bo koń czuje sie pewniej gdy wie, że nic go za pysk nie będzie ciągnęło i będzie mógł sam złapać równowagę.
Bardzo dziękuję wszystkim za rady.
Będę się starał do nich zastosować.
Powiedzcie mi jeszcze proszę jak często tak z nim pracować?
Lepiej codziennie czy też urozmaicać taką pracę np. dzień z ziemi a następny z siodła?

Shadowy.Horse
Próbowałem tak jak piszesz na hali. Owszem dał się w końcu zmusić do zmiany kierunku, ale był jednak bardzo nerwowy. Nie umiałem ocenić czy w końcu się z tym oswoi czy też problem się pogłębi. Tak, więc odpuściłem i postawiłem na dłuższą metodę. Tak, więc odpuściłem i postawiłem na dłuższą metodę.
maku napisał(a):Powiedzcie mi jeszcze proszę jak często tak z nim pracować?
Lepiej codziennie czy też urozmaicać taką pracę np. dzień z ziemi a następny z siodła?

Zależy co wybierzesz z propozycji Smile

Nawet przed jazda, można pracowac z ziemi przez krótki czas- 10, czy 15 min.

Albo przeplatać.
Zobaczysz jak będzie szło, jak koń reaguje
Jedno jeszcze powiem na zakończenie - nie spiesz się!
Nie róbn tysięcy rzeczy na raz, nie stosuj za dużo w czasie jednej sesji. Rób wszytsko w spokoju i dostosuj tempo do konia.
To bardzo wazne, konie mają inne poczucie czasu niż my i nie lubią pośpiechu i nie lubią gdy jestesmy za mocno podnieceni tym, ze zaraz spóbujemy cos nowego - niepokoją sie wtedy!
Ja kiedyś byłam na to ślepa, ale nei moge się teraz nadziwic jak mogam tego wczesniej nie wiedziec. A że jesteś, jak pisałes, początkującym adeptem jeździectwa, to pamiętaj ze spokój i spokojny rytm wszystkich czynnosci jest bardzo ważny.
Słuszna uwaga.

Powiem więcej - wcale nie musisz codziennie jeździc, ani obowiązkowo 45 , czy 60 minut .

Czasem mozna nie wsiadać, albo jeździc 20 min , albo tylko pochodzic z koniem, czy popatrzec na niego Smile
Dzięki za rady.
Nie mam najmniejszego zamiaru się spieszyć. Pracuję trochę też z moim psem i widzę że dużo można zyskać posuwając się powoli a także, że jeszcze więcej można zaprzepaścić spiesząc się i wymagając zbyt wiele na raz.

A poza tym na olimpiadę i tak już nie zdarzymy.
:lol:
Stron: 1 2