Hipologia

Pełna wersja: Wzmacnianie mięśni grzbietu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Tak wyglądał w 2005 roku.

[Obrazek: lek_df1fd.jpg]

Nawet Hadriana fajnie go opisała- wszystkie wady..

Cytat:Nieśmiało spróbuję... Skątowanie stawów biodrowo-kolanowych (na zielono) nie predestynuje go niestety do podstawiania zadu, kość miednicza przebiega trochę zbyt płasko, a staw skokowy jest trochę zbyt rozwarty - będzie się musiał chłopak napracować. Łopatka jest odrobinę stroma, szyja ma fajną górną linię, natomiast dół wydaje się odrobinę uwypuklony w niewłaściwą stronę - to o czym pisałam wcześniej. Grzbiet trochę problematyczny, zwłaszcza w kwestii dopasowania siodła - kłąb sięga głęboko, grzbiet w części tylnej wznosi się ku górze, jest trochę karpiowaty. Moim zdaniem przydałaby się zwłaszcza praca nad rozciągnięciem linii górnej i wzmocnienie partii lędźwiowej - czyli jazda (bądź praca na lonży) w dół i do przodu. Wtedy najmocniej pracują mięśnie lędźwi i brzucha, a grzbiet się uelastycznia. Może wyjdę przed orkiestrę Wink, ale na pewno dobrze jest rozluźnić go na lonży przed jazdą (najlepiej bez siodła) - docelowo kłusik z opuszczoną głową i falującym grzbietem.

Jeszcze dwie rzeczy, które mogą wynikać ze zdjęcia - bardzo załamana oś pęcina-kopyto w lewej tylnej łapce - czy widać to częściej? - i fakt, że jest przekrzywiony w potylicy, mruży oko i ma opuszczoną dolną wargę. Pewnie akurat machał głową i opędzał się przed muchami, ale jeśli nie, to zestawienie tych trzech rzeczy może świadczyć o problemie z zębami.

Na zdjęciach , które teraz pokazałam grzbiet jest ładny, bo uwypuklił.

Z swobodnym bieganiu, ogólnie ruchu tez wygląda nieźle , ale jak stoi to jednak troche widać Smile
Opis Hadriany wzbudził mój szczery podziw! Nie przypuszczałam, że ze zdjęć można wyczytać takie rzeczy. Jak to dobrze, że człowiek się uczy całe życie.
Guli dlamnie rewelacyjna zmiana, a powiec ile czasu z nim pracowałaś żeby wyglądał tak jak teraz?
Spróbuje zamieścić zdjęcie mojej klaczki
[Obrazek: zachod_slonca_072.jpg]
aga napisał(a):Guli dlamnie rewelacyjna zmiana, a powiec ile czasu z nim pracowałaś żeby wyglądał tak jak teraz?

Sama nie wiem, czy taka zmiana Smile

To zdjęcie z IX 2006, juz po lonzowaniu z chambonem , więc jest poprawa wkraczania

[Obrazek: klkl_c483d.jpg]

a to zdjęcie z XI 2007 r - ta sama amazonka

[Obrazek: klus_8baf5.jpg]

sylwetka konia jest inna.
Oczywiście, że zdarza mu się kłusowac z głową wyżej, bo czasem musi być czujny.

Ale nie człapie , potrafi nawet oderwac się od ziemi Big Grin

Ja nie mogę powiedziec, że pracowałam według jakiegos planu Tongue

Jakos tak wyszło Smile

W każdym razie dzisiaj, jak znowu popełniłam głupotę :oops: , czyli zagrodziłam im wybieg cienkim sznurkiem , którego oczywiście gamonie nie zauważyły i wbiegły w niego , to Kuba potrafił jednak tylne nogi uwolnic przeskakując go, co wcześnie było nie do pomyslenia.
On potrafił kiedyś zgarnąc tylnymi kopytami sznurek lezący na ziemi.

Czyli jednak jest poprawa Smile

Ciezko okreslic potrzebny czas, bo zależy jak często pracuje sie z koniem.
Ja niestety dwa, 3 razy w tygodniu.
Przypuszczam, że mozna szybciej , jesli bardziej człowiek stara się Smile
Aga, i co powiedział weterynarz? Wink
Tak jak już napisano wcześniej, nie tyle budowę swojej klaczy możesz zmienić, co sposób poruszania się (oczywiście poza tym że możesz pozwolić jej dorosnąć).
O, przypomniało mi się coś. Z bloga Stajni Nova:

Cytat:Polimexa, która z powodu dużej łękowatości trafiła do stajni wyścigowej na próbę - jednak jak na razie córka niemieckiej Palafitty spisuje się nienagannie, jest bardzo ambitna i zapowiada się na szybką dwulatkę.
[Obrazek: 2007_40.jpg]
http://www.nova-racing.blog.pl/

Nie wiem jakie były "dalsze przygody" Polimexy, musiałabyś poszukać. Stajnia wyścigowa to może nie jest najlepszy przykład, ale w każdym razie mieli podobny przypadek Wink
morwa napisał(a):Opis Hadriany wzbudził mój szczery podziw! Nie przypuszczałam, że ze zdjęć można wyczytać takie rzeczy. Jak to dobrze, że człowiek się uczy całe życie.

Mój też :!:

" .... bardzo załamana oś pęcina-kopyto w lewej tylnej łapce...
... zestawienie tych trzech rzeczy może świadczyć o problemie z zębami".

Czy może ktoś wytłumaczyć ten fragment opisu Hadriany? Tzn. związek pęciny z zębami?
Cytat:i fakt, że jest przekrzywiony w potylicy, mruży oko i ma opuszczoną dolną wargę.

Myślę , że w opisie Hadriany , chodziło raczej o te trzy rzeczy. :wink:
Tez tak myslę, zwłaszcza, że akurat odganiał się od much Smile
Tępota ze mnie.
Jeśli chodzi o ruch mojej klaczy to nie mam zastrzeżeń bo jeśli trzeba to potrafi się zebrać lub "wyciągnąć"ale dzisiaj zobaczyłam ze kompletnie nie potrafi chodzić kawaletti.
Czyli dokładnie ten sam problem , co z moim.

Może zacznij najpierw od drągów , a potem podnieś.
Choc mój Kuba lepiej przechodzi wyższe przeszkody, niz na samej ziemi.

Polecam ksiązkę "101 ćwiczen dla skoczka".

Mnóstwo bardzo przydatnych ćwiczen , własnie na dragach.
Nie tylko przechodzenie od jednego do kilku poprzez dokładanie, tylko bardziej urozmaicone.
Takie wszechstronne , przydatne nie tylko dla skoczka Smile
Guli tak właśnie zaczynałam prace na drągach a dzisiaj przeszłam do niewysokiego kawaletti i okazało sie że tragedia.A czy zamiasta czambonu moge stosować zwykłe wypinacze.
aga napisał(a):Jeśli chodzi o ruch mojej klaczy to nie mam zastrzeżeń bo jeśli trzeba to potrafi się zebrać lub "wyciągnąć"ale dzisiaj zobaczyłam ze kompletnie nie potrafi chodzić kawaletti.

A w jaki sposób nie potrafi? To znaczy potyka się? Czy zwalnia, przyspiesza? Albo jeszcze co innego robi? I co właściwie miała robić? Może jak napiszesz więcej, to ktoś będzie umiał lepiej doradzić, jak przejść od nieumienia do umienia :-)
Aga , ja nie znam się zupełnie na wypinaniu Smile

Ale chyba nie przechodzisz tak ubranym koniem przez przeszkody?

Chambon jest wypięciem najłagodniejszym dla konia i ma sprowokowac lepsza pracę grzbietu, zaokrąglenie go, poprzez skłonienie konia do opuszczenia głowy
Ale nie ogranicza ruchu głowy do przodu i na boki - dlatego jest uważane na łagodne wypięcie.

Pisałam, trzeba długo ( często ) lonzowac, żeby nastapiła poprawa.
To nie sprawa dwóch tygodni , czy miesiąca, bo przeciez codzinnie lepiej tego nie robic, zwłaszcza, że należy wypiąc na krótki czas, żeby nie zaszkodzić koniowi.


Może przepisać Ci kilka ćwiczen ksiązkowych?

Jak zacznie pewnie poruszac się przez drągi, to i cavaletki będa łatwiejsze w pokonaniu
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12