Moim zdaniem nie ma przeszkód jeśli się zacznie powoli i nie będzie od razu ganiać kłusem przez pół h konia. To bardziej zależy od budowy konia, stanu jego grzbietu, nóg itp. niż wieku - u nas jest w stajni 4latek, któremu chambon by zaszkodził wg weta - koń ma dłuższe tylnie nogi od przednich(tzn w sensie, że nienaturalnie to wygląda, nie mieści się jakby z nimi) i praca na chambonie podobno by mu bardzo szkodziła.
Ja jak Brance założyłam pierwszy raz chambon, to był tak długi, że wydawało mi się, że kompletnie nie działał, a i tak konia poszła na dół i zaczęła pracować, bo wystarzyło że chambon jej pokazał drogę. Kiedyś jak byłam głupsza wypinałam konia od razu króko próbując mu na siłę dać głowe na dół i konia się zapierała i walczyła z wodzami. Dlatego bardzo mnie ostatnio zdziwiło, że tak luźne wypięcie spowodowało szybką reakcję konia w pożądanym przeze mnie kierunku, spodziewałam się raczej walki, której nie było wcale(poza 2-3 minutami "wymyślenia" przez konie co by tu zrobić, zeby pani się cieszyła) - także uważaj i nie wypnij konia za krótko, a w ogóle jeśli by z chambonem mocno walczył kilka dni, to nie wiem czy jest sens go zakładać. Niektóre konie go podobno nie akceptują i wtedy lepsze są np wodze Pessoa - niestety są droższe :?
A w ogóle, to bez chambonu moja konia też schodzi na dół, tylko mam wielki problem z tym, że czasem kłusuje w dole a czasem w czymś alla zebraniu - naprawdę to tak z boku wygląda i na dodatek takim fajnym wolnym a energicznym krokiem idzie - ale zupełnie(naprawdę zupełnie!)! nie rozrózniam dlaczego raz idzie tak a raz tak - na początku myslałam, że chodzi o ułożenie mojego ciała, potem, że o działanie cordeo(bo na nim ostatnie 3 dni lonzowałam ), ale to chyba nie to - nie dostrzegam co sprawia w moim zachowaniu, że ona kompletnie zmiania pozycjię i mobilizację(czy jak to tak nazwać) - a na przypadkowe zmiany ustawienia jej ciała to nie wyglądało, no bo np zaczynamy prace na linie ona kłusuje czy stępuje wkoło mnie, najpierw chwile poczłapie, rozluźnia się potem i idzie jak na chambonie a potem raz idzie do góry, ale z szyją zaokragloną i pracując zadem, a raz znowu w dół rozluźniona i to takie czasem długie partie robi raz tego raz tego - to nie jest tak, że to jest takie prawdziwe zebranie - bardziej wygląda na troche sztucznawe ustawienie(choć tak naprawde to sie na tym nie znam), ale ja nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje i w ogóle moje zdolności obserwatorskie zawodzą! I jak to jest, że ona nie krępowana żadnymi paskami nagle chodzi z szyją i głową jak w ustawieniu takim, jak sobie kiedyś starałam się jeździć - ja nie wiem czy ja coś takiego mogę robić, co sprawia że ona pomyslała, że tak ma być?
A najgorsze jest to, że nie wiem jak ją teraz nagradzać - nagradzałam za te pozycję i teraz od razu bardzo chętnie chce to robić, tylko ja nie znam sygnału(komendy) do tej pozycji, przecież to czysty absurd!! Tak samo jak do schodzenia w dół, mam wrazenie że to się dzieje poza mną, jakby z boku stał jakiś trener i mówił mojemu koniowi, że raz ma iść tak, a raz tak...Mam nadzieję, że mnie jutro ktoś nakręci i obejrze sonie film z tego co ja robię takiego...
Chcę zrozumieć mojego konia
W każdym razie jedno jest pewne - mięśnie grzbietu pracują
Edit: trochę dziś to rozszyfrowałam. Konia sie ganaszuje jak ją podpędze batem a potem trochę zadziałam lonżą, żeby nie rozpędzała sie tylko szła energiczniej, poniewasz jej nagradzałam to ustawienie to teraz to robi - le to nie żadne zebranie, tylko takie sztuczne ustawienie głowy -a może nie sztuczne, bo ją w końcu nic nie krępujem poza cordeo, no ale tak czy tak to poza po to by zarobć smakołyk. Ona jest cwana i szybko uczy się jak zarobić smakołyk czy otrzymać wygodę - dlatego też łatwo uczy się i złych rzeczy, bo szybko wyłapuje co jej się opłaca(a nie zawse jest to mile widziane z mojej strony). W każdym razie w dół schodzi albo pokazując poddaństwo, bo wtedy też zawsze przeżuwa, albo po prostu jest luźna, albo tez wacha ziemie itp. Ale wtedy dopiero uwypukla grzbiet i robi sie taka giętka i fajna - jak idzie od góry to to znika, więc będę się starać na razie żeby sobie swobodnie chodziła z szyją i głową jakby była wypięta na chambonie.