Magda, cudny ten źrebak
a imię - może z klikerowej terminologii
- Jackpot? Czyli wyjątkowa nagroda jak zwierz zrobi coś super ekstra
(a w słowniku jackpot znaczy też "rozbić bank, zgarnąć pulę, główna wygrana w totolotka").
Co do litery, wydaje mi się że to chyba zwyczaj. U psów na pewno. Zwykle pierwszy miot jest na A i leci alfabetycznie, ale ostatnio nowa hodowla zaczęła od S. Robią tak zwłaszcza hodowcy którzy mają bardzo rzadko mioty i mogą nigdy nie dobrnąć do dalszych liter alfabetu
Magda Pawlowicz napisał(a):Usiłowałam szukać czegoś na ten temat na stronie PZHK i nie znalazłam... ale my mamy źrebaka do opisu, zapytam!
Dokonałem kwerendy przepisów - ustawa o organizacji i hodowli zwierząt i jeszcze parę aktów prawnych i stwierdzam, że przepisy o tym nie stanowią wprost. Może to jednak wynikać z zasad prowadzenia ksiąg hodowlanych. Szukam dalej.
Uprzejmie zawiadamiam PT Czytelników, że z dotychczasowych moich badań zagadnienia wynika brak nakazu odnośnie nadawania imienia konia. Innymi słowy - ogier Maciek i klacz Basia mogą spłodzić Kubę. Nie musi to być koń na "B" jak np. Brom.
Ps. Jest jeszcze jedna możliwość odnośnie obostrzeń w księgach stadnych; ale tylko ta.
no to my po przeglądzie i jestem juz na 100% pewna, zę nadal obowiązuje przepis, że imię źrebięcia ma być na tą samą literę co imię matki. TZn jestem pewna że tak twierdzi pracownik naszego OZHK:-) Natomiast nie umiał mi powiedzieć gdzie to można znaleźć, w jakich przepisach.
A to dopiero! Też spytałem odpowiednika Twojego opisującego, który potwierdził moją wersję. W sumie to sprawa drugorzędna. Ale musi zostać rozstrzygnięta i w tym celu skontaktuję się bezpośrednio z PZHK.
Ja nazwałam źrebaka SP po ojcu i nikt w OZHK nie zwrócił mi uwagi że jest coś nie tak
To może ten przepis istnieje tylko we wrocławskim OZHK? :lol:
Myślę, że przepisu nie ma, ale trwa silnie w świadomości wszystkich.