Jakubie
piękną strategię hodowlaną przedstawiłeś, ale... hodowla to nie matematyka czy logika, chociaż można i trzeba z tych dyscyplin korzystać
. W hodowli zawsze pojawia się czynnik naturalny, a więc Matka Natura ma tu decydujący głos
. I bardzo dobrze, bo nieprzewidywalność w hodowli to jest właśnie to, co u wielu hodowców powoduje dreszcz emocji i... to jest piękne
. Cokolwiek by nie powiedzieć zawsze urodzi się piękny koń, bo przecież nie ma koni brzydkich, są tylko piękne konie i bardzo piękne, ... i nasze konie ( każdego z nas) a te nie mają sobie równych
.
Nadając imię koniowi trzeba wybrać imię dla źrebaczka zaczynające się od pierwszej litery klaczy, np. matka Epoka - córka Etiuda lub syn Eragon, itd. Takie są wymogi jeśli chodzi o wpis do paszportu.
Kwestia maści - właściwości dziedziczenia niektórych maści u koni są ustalone. Układają się one w szereg epistatyczny: siwa, bułana, gniada, kara, kasztanowata. Dla ujawnienia się maści bułanej i gniadej konieczna jest obecność pobudki maści karej, jeżeli jej brak zamiast bułanego koń będzie izabelowaty, a zamiast gniadego - kasztan o specyficznym brunatnym umaszczeniu.
Łaciatość jest u koni dominująca nad jednomaścistością, ale ta na pewno Jakubie nie interesuje Ciebie - w kawalerii nie było koni łaciatych
.
Jeśli chodzi o krycie klaczy siwym ogierem to wybrałbym klacz maści karej, bo jak mówią " siwy najlepszy z karego".
Dziedziczenie cech - hodowcy koni mówią o klaczach, że są takie, które "dają potomstwo w ogiery", tzn, źrebak zawsze odziedziczy cechy po ojcu jeśli chodzi o maść, ruch itd. Bywają też klacze - jest to rzadsze zjawisko - o których można powiedzieć, że jakimkolwiek ogierem byśmy nie kryli klaczy, to zawsze źrebak odziedziczy cechy po matce. Swego czasu widziałem czwórkę w zaprzęgu, w której każdy z koni był od tej samej klaczy ale po różnych ogierach - były jednakowej maści. Dlatego też należałoby dowiedzieć się jakie było potomstwo (jeśli było) od klaczy, którą przewidujesz jako przyszłą matkę swojego Baby xo.
Ogiery, osobiście wolałbym,... zdecydowanie wolałbym Frazesa z uwagi na to, że widać w nim polską myśl hodowlaną, jest to koń całkowicie polskiej hodowli z linii Arcusa xx. No i SK Walewice, a to już kawał historii polskiej hodowli koni i nie tylko
.
SK Walewice sprowadza co jakiś czas ogiery xo z Francjii, używając ich jako amelioratorów. Jednak SK Walewice kojarząc je z klaczami swojej hodowli, zachowują ciągłość ze starymi liniami żeńskimi krwi/półkrwi arabskiej i angloarabskiej - sięgających czasów Dzieduszyckich czy Sanguszków. Osobiście dla mnie jest to niesamowity powiew historii.
Ze strony męskiej Frazes ma bardzo dużo dolewu krwi angielskiej (Arcus xx) czyli dużo czerwonego, a to - jak pisałeś - lubią hodowcy i tak rzeczywiście jest.
Dlatego wydaje się, mając to na uwadze, że Twój przyszły koń - Baby xo, będzie:
"...koń ... wielkiej duszy,
Oczy jak gwiazdy, jako piekło chrapy,
Szyja jak łabędź, a piersi jak wrota..."
P.S. Mam słabość do koni małopolskich, moja pierwsza klacz xxoo była potomkiem Campetota, którego znajdziesz w rodowodzie Frazesa.