Ja też staroświecka jestem w takim razie
I choć koń sam w sobie mnie absolutnie zachwyca, to sposób w jaki jest pracowany już nie.
Koń robiony? który się tak ładnie wyciąga w stępie jak mu się wodze oddaje?
nie wiem. wątpię.
ale to nie ja dostaję ponad 90%
ja bym Pana Boga po stopach całowała gdybym kiedyś w życiu doszła do połowy poziomu tego pana i trafiła na konia w połowie takiego jak jego kary
Wśród ujeżdżeniowców normalny jest pogląd, że konia przed wjazdem na czworobok trzeba "zrolować", bo "i tak przy wyjściu na czworobok podniesie nos do góry". Nie jestem zaskoczony tym filmem. Raczej rozczarowany. Chociaż może nie do końca...
A mnie nieodmiennie dziwi, że konie pozwalają się tak jeździć. Kiedyś jeździłam w stajni, w której trenerka uczyła rollkuru zawodniczkę i wystarczyło, że ta dziewczyna zebrała wodze, a koń już się poddawał. Zero siłowania, zupełnie jakby mu to nie przeszkadzało. Nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem.
Bez wątpienia to BARBARZYŃSTWO
nora napisał(a):A mnie nieodmiennie dziwi, że konie pozwalają się tak jeździć. Kiedyś jeździłam w stajni, w której trenerka uczyła rollkuru zawodniczkę i wystarczyło, że ta dziewczyna zebrała wodze, a koń już się poddawał. Zero siłowania, zupełnie jakby mu to nie przeszkadzało. Nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem.
Może się to brać z tzw.
wyuczonej bezradności którą także można spowodować "za pomocą" rollkuru... ale nie tylko.
A czemu konie pozwalają na sobie jeździć szarpiącym je rekreantom, a czemu konie pozwalają się kopać, a czemu konie chcą skakac 180cm? To sa trudne pytania, bo na to sie składa wiele czynników. Niemniej konie niestety łatwo skrzywdzić, pomimo że sa takie dużo i silne.
A mnie nieodmiennie dziwi gdzie sędzioei mają oczy???
Przecież to widać! Ja to widzę, Tomek już nawet Olga to widzi. To czemu sędziowie nie widzą??? Przecież gdyby konie jeżdżone rollkurem nie wygrywały to nikt by tak nie jeździł!
Ailusia napisał(a):Może się to brać z tzw. wyuczonej bezradności którą także można spowodować "za pomocą" rollkuru... ale nie tylko.
Dzięki za linka do artykułu, w sobotę wybywam na wieś do koni i przeczytam
Ania Guzowska napisał(a):A czemu konie pozwalają na sobie jeździć szarpiącym je rekreantom, a czemu konie pozwalają się kopać, a czemu konie chcą skakac 180cm?
Zestawienie w jednym zdaniu szarpania, kopania i skakania 180 cm bardzo mnie zbulwersowało. Tylko to zaznaczam, bo tu nie miejsce na taką dyskusję.
Ja myślę że pozwalają się troszkę krzywdzić koniki ponieważ są uległe chociaż to duże i silne zwierzęta . Nie zapominajmy że nie bez powodu człowiek mogł poruszać się od dawien dawna po całym swiecie przy użyciu tych zwierząt ,więc o czymś to świadczy.Czemu nie na zebrach np ????
Aniu, nie zgadzam się z Tobą. Ale tu nie miejsce na taką dyskusję.
Wiem, pamiętam gdzies kiedyś pisałeś o tym, miałam zresztą takie samo zdanie, dopóki nie zobaczyłam jak wyglądają międzynarodowe zawody od podszewki i u nas i za granicą
Zawsze uważałam, ze koń musi ufac człowiekowi i być partnerem by skakać takie przeszkody - okazuje się, że nie...
Sorry za offtopic.
To może założysz taki temacik i nam opiszesz ? Chyba,że już coś takiego jest .... :oops: