02-28-2013, 07:18 AM
wow ale Was tu dużo że aż miło
postaram się opowiedzieć po kolei:
co do ludzi, czy wolontariuszy czy nawet takich płacących, niestety praktycznie wszyscy są na takim poziomie że jeszcze się uczą i nie wiedzą jak jezdzić konia żeby ten się poprawiał, tak jak napisałam wcześniej są to bardziej ludzie wożący się niż jeżdżący, system szkolenia rekreantów i dzieciaków ma wiele do życzenia. kiedy ja przejełam część osób no cóż fajnie jest jak sie po 4 lonży zaczyna jazde samemu bo sie opanowało anglezowanie.. fajnie jak po 6 juz sie jedzie w teren... o umiejetnosci jakiejkolwiek jazdy w pełnym siadzie zapomnijcie... mam jedną dziewczynę której rodzice skąpią na jazdy - i ją czasem "wykorzystuje" chce się uczyć więc co moge to tłumacze i troche lżej ale nie ma osoby na której można polegać że wie co robi i rozumie.
co do ogólnej ilosci ludzi- w tygodniu teraz zero w weekendy ok 5 osób... jak sie zrobi cieplej to bedzie pewnie wiecej- ale i tak szał jest w sobote nniedziele- w tygodniu zadko...
Żarki są w woj. Śląskim, mam ok 40 km do Częstochowy.
mało mnie racja, ale przed śniegami miałam system 3 konie dziennie -dwa lonża jeden jazda ciężko było ale dawało rade
co do nieszczęsnych pastwisk- muszą być solidne bo- ów Azyl sie nauczył że zawsze po drugiej stronie płotu trawa jest lepsza, jednak ja sie nie dziwie mamy teraz dwa kawałki ogrodzone jeden ma jakieś 60x30- malo jak na tyle koni, drugi podobny ale płot leży bo umarł.. ogólnie terenu do ogrodzenia znalazł by sie ponad hektar- w kawałkach, plus wyciagniecie od ludzi - tylko trzeba dojsc która łąka czyja- tu jest tylko problem w materiale budulcowym- nikt za darmo nawet stempla nie odda- a zeby nawet pastucha rozciagnac lekkie slupki sie nie sprawdzaja- bo a to kucyk smyrnie miedzy taśmą a to Azyl przerwie taranem lub przeskoczy(a skacze 120cm) dlatego musi byc płot+pastuch... pozatym nowy pastuch bo stary cos sie pierdzieli - nie zawsze cyka- mimo nowego akumulatora... chyba puszke postawie z datkami co łaska
karmienie- na zapasie mam.. pol tony owsa i jeszcze dwa worki otrąb.. nie mam dużego wpływu na to czym karmione- moge sobie decydować o swoim - jak swojemu kupie.. dlatego pomyślalam o wysłodkach bo zwiekszenie dawki owsa- no mi konie rozniesie, a wysłodki to jednak inna energia... a cenowo dużo od worka otrębów sie nie różnia- to mi sie udało zaproponować właścicielce- przyjdzie przelew- będą zakupy..
postaram się opowiedzieć po kolei:
co do ludzi, czy wolontariuszy czy nawet takich płacących, niestety praktycznie wszyscy są na takim poziomie że jeszcze się uczą i nie wiedzą jak jezdzić konia żeby ten się poprawiał, tak jak napisałam wcześniej są to bardziej ludzie wożący się niż jeżdżący, system szkolenia rekreantów i dzieciaków ma wiele do życzenia. kiedy ja przejełam część osób no cóż fajnie jest jak sie po 4 lonży zaczyna jazde samemu bo sie opanowało anglezowanie.. fajnie jak po 6 juz sie jedzie w teren... o umiejetnosci jakiejkolwiek jazdy w pełnym siadzie zapomnijcie... mam jedną dziewczynę której rodzice skąpią na jazdy - i ją czasem "wykorzystuje" chce się uczyć więc co moge to tłumacze i troche lżej ale nie ma osoby na której można polegać że wie co robi i rozumie.
co do ogólnej ilosci ludzi- w tygodniu teraz zero w weekendy ok 5 osób... jak sie zrobi cieplej to bedzie pewnie wiecej- ale i tak szał jest w sobote nniedziele- w tygodniu zadko...
Żarki są w woj. Śląskim, mam ok 40 km do Częstochowy.
mało mnie racja, ale przed śniegami miałam system 3 konie dziennie -dwa lonża jeden jazda ciężko było ale dawało rade
co do nieszczęsnych pastwisk- muszą być solidne bo- ów Azyl sie nauczył że zawsze po drugiej stronie płotu trawa jest lepsza, jednak ja sie nie dziwie mamy teraz dwa kawałki ogrodzone jeden ma jakieś 60x30- malo jak na tyle koni, drugi podobny ale płot leży bo umarł.. ogólnie terenu do ogrodzenia znalazł by sie ponad hektar- w kawałkach, plus wyciagniecie od ludzi - tylko trzeba dojsc która łąka czyja- tu jest tylko problem w materiale budulcowym- nikt za darmo nawet stempla nie odda- a zeby nawet pastucha rozciagnac lekkie slupki sie nie sprawdzaja- bo a to kucyk smyrnie miedzy taśmą a to Azyl przerwie taranem lub przeskoczy(a skacze 120cm) dlatego musi byc płot+pastuch... pozatym nowy pastuch bo stary cos sie pierdzieli - nie zawsze cyka- mimo nowego akumulatora... chyba puszke postawie z datkami co łaska
karmienie- na zapasie mam.. pol tony owsa i jeszcze dwa worki otrąb.. nie mam dużego wpływu na to czym karmione- moge sobie decydować o swoim - jak swojemu kupie.. dlatego pomyślalam o wysłodkach bo zwiekszenie dawki owsa- no mi konie rozniesie, a wysłodki to jednak inna energia... a cenowo dużo od worka otrębów sie nie różnia- to mi sie udało zaproponować właścicielce- przyjdzie przelew- będą zakupy..