Zycie to nie bajka i czasem kon musi stac sam- i co nalezy do nas, to sprawic, by byl w tych warukach jak najszczesliwszy. Czyli zastanowic sie, czego mu brakuje i postarac to zastapic.
1) samotne konie moga bac sie spac na lezaco- przez to nie wypoczywaja prawidlowo. Potrzeba wiec miejsca gdzie kon bedzie sie czul wystarczajaco bezpiecznie, by sie klasc. trzeba polozyc nacisk, by w stajni/boksie kon czul sie bezpiecznie, nie przeprowadzac tam zadnych stresujacych zabiegow, niech to bedzie miejsce zaciszne, miekko wyslane, z ktorego kon moze wyjsc i wrocic kiedy chce, z ktorego nie jest wyganiany, ani gdzie nie jest niepokojony przez ludzi/zwierzeta/halasy.
2) konie wzajemnie sie czyszcza, oganiaja od much, drapia po szyi i grzbiecie- to im zastapic mozemy dosc latwo, jesli chodzi o ochrone przed muchami, to poniewaz nie jestesmy z koniem caly czas, trzeba, zaleznie od nasilenia plagi zainwestowac w olejki/naczolki/fredzelki etc. W naturze konie oganialyby sie ogonami niemal nonstop w goracy dzien- jesli nasz samotny kon ma sie pasc spokojnie to trzeba mu te ochrone czyms zastapic.
3) zima konie ogrzewaja sie wzajemnie. trzymajac pojedynczego konia, musimy mu zapewnic zaciszna, wolna od przeciagow stajnie, grubo wyslana zima, oraz do woli siana; jesli trzeba, takze rozgrzewajace dodatki (jeczmien, kukurydza).
4) konie zapewniaja sobie towarzystwo, zabawe i nie nudza sie razem. samotny kon potrzebuje urozmaiconego (a jednoczesnie bezpiecznego- jest sam!) otoczenia (niech ma dostep nie tylko do gladkiego, kwadratowego padoku- o ile moze, niech towarzyszy ludziom na podworku, pojdzie do sadu poszukac jablek, sprawdzi co sie dzieje u sasiadow przez plot etc); potrzebuje dajacego radosc i relaks pobytu z czlowiekiem- to moze byc czyszczenie, praca z ziemi, jazda, nauka sztuczek etc.
Na wsi czesto chowano konie same- i nie uwazam, ze wszystkie one wpadaly w depresje! Kon traktowany jak czlonek rodziny, zyjacy blisko z ludzmi, majacy zapewniona codzienna prace i zasluzony odpoczynek po niej, moze byc koniem szczesliwym- choc moze 'nienaturalnym'
Nalezy tylko pamietac, ze konie mlode a zwlaszcza zrebieta, potrzebuja zycia w stadzie, by nauczyc sie byc konmi; konie pozbawione towarzystwa pobratymcow od malenkosci wyrastaja na konskich socjopatow. Dorosle potrafia samotnosc znosic bardzo dobrze, chociaz zalezy to od indywidualnego konia. Jednak nawet w schronisku Tara, ktore z zasady nie przekazuje koni dalej i trzyma je wszystkie w stadzie- nawet tam byl przypadek klaczy, ktora zawsze byla sama i po prostu z konmi byc nie chciala; powedrowala do gospodarstwa agro i tam sobie zyla szczesliwie.
Moj kon z duzego stada (gdzie byl najnizej w hierarchii) trafil do malego (gdzie byl w srodku) a potem do wlasnej stajni. Jest teraz panem sadu i ogrodu, pomaga w codziennych czynnosciach, wszystko go ciekawi; lubi stac w stajni tak ze wyglada i widzi wszystko wkolo, ale zadek jest schowany. Kladzie sie w nocy, tarza w dzien, latem szuka jablek i gruszek, jesienia ogryza maliny a zima jalowiec. Taki jest pomocny przy porzadkach, ze raz osmalil sobie wasy w ognisku- odgonic sie nie dal ani przetlumaczcy sobie, ze konie niby boja sie ognia czy dymu
Kiedy przyszedl do nas, nie rzal, nie kladl sie, nie ufal. Wszystko to sie zmienilo, jest teraz koniem pewnym siebie i spokojnym. Jesli sytuacja pozwoli, na pewno kiedys bede miec drugiego konia- na razie jest to niemozliwe i na szczescie mozemy sie bez tego obejsc
Dobrze jest wiedziec, co jest idealne dla konia, ale tez, ze nie da sie miec wszystkiego