07-17-2012, 09:50 AM
Witam ! Na forum wpadam od dłuższego czasu, jednak dopiero niedawno założyłam konto, a teraz postanowiłam poprosić o radę.
Otóż 3 dni temu do mojej przydomowej stajni, liczącej do tej pory dwie kobyłki trafiła trzecia klacz i właśnie jej ten wątek dotyczy. Klacz kupiliśmy z moim narzeczonym, bo zrobiła na nas świetne wrażenie - ma wyważoną psychikę, oraz piękne, wygodne chody, ale także dlatego, że w dotychczasowym miejscu swojego pobytu miała krótko mówiąc nie za ciekawie, o czym świadczy jej wygląd. Będąc tam miała do dyspozycji tylko trawę i wodę, mimo tego, iż codziennie nosiła na sobie po kilka godzin młodych adeptów sztuki jeździeckiej. Byłam w szoku, bo moje konie nie pracują prawie wcale - młodsza SP ma 1,5 roku, więc całymi dniami śpi i się bezwstydnie objada, a starsza 4,5 roku rasa małopolska ma wolne 5 dni w tygodniu, bo wsiadam na nią sporadycznie, około dwóch, maksymalnie trzech razy w tygodniu i to na góra dwie godzinki. Mimo to stoją na wysłodkach buraczanych, dobrej jakości sianie, marchewkach, jabłkach i suchym chlebie. Nie wyobrażam sobie karmić ich inaczej. Ponadto moje kobyły regularnie dostają biotynę, witaminy, miętę pieprzową, a ta klacz nie dostawała absolutnie nic. Do czego zmierzam .. Przy moich koniach, 'nowa' mieszkanka stajni wygląda przerażająco. Ma zmatowiałą sierść, wystają jej mocno kości miednicy, widać jej żebra, ma bruzdy na kopytach. Za punkt honoru postawiłam sobie doprowadzenie jej do dobrej formy. Spróbowałam stopniowo podawać jej wysłodki, ale nie chciała ich nawet spróbować, ani pierwszego dnia, ani dzisiaj. Wyjada tylko małe ilości siana, oraz czasami skubnie trochę suchego chleba. Niczego poza tym nie rusza. Usiłowałam ją nakłonić do marchewki, czy jabłek, pokrojonych na kawałki, ale także ich nie chciała. Zaznaczam, że konik został odrobaczony, oraz zaszczepiony, a weterynarz powiedział, że muszę ją dobrze karmić, to dojdzie do siebie. Łatwo mówić, ale jak mogę ją zmusić do przełknięcia czegokolwiek ? Gdy nie chciała wysłodków, kupiłam owies i także na próżno. Nie mam już pomysłu jak mogę jej pomóc. Zaznaczę tylko, że klacz ma 10 lat, rasa SP, 162 cm w kłębie i na co dzień, pomimo smutnego wzroku nie wygląda na chorą, czy starą, wręcz przeciwnie, gdyby nie jej wygląd, nigdy nie dałabym jej 10 lat, wygląda na co najwyżej 6. Chętnie biega, podbiega, a nawet dokazuje. Macie może jakieś pomysły jak o nią zadbać, odpaść ją ładnie ?
Drugie pytanie dotyczy także tej kobyłki, otóż moja starsza klacz nieustannie ją prześladuje - odgania od siana, chleba, czy wody. A ona, pomimo tego, że jest wyraźnie większa, ucieka i poddaje się. Tylko moją młodszą kobyłę potrafi uszczypnąć, bądź postraszyć (skutecznie), oraz przegonić kozy, gdy podejdą za blisko. Czy możliwe jest, żeby za jakiś czas sytuacja się zmieniła i gdy koń się zadomowi, poczuje pewniej, to spróbuje się 'postawić' ? Brałam to na logikę, że póki co czuje się tutaj obco, nie jest jeszcze w 100% 'u siebie', a moje klacze rezydują w tym miejscu już od 7 miesięcy, więc starsza na pewno czuje się 'panią', zobligowaną do ustawienia nowo przybyłej.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, pozdrawiam.
Otóż 3 dni temu do mojej przydomowej stajni, liczącej do tej pory dwie kobyłki trafiła trzecia klacz i właśnie jej ten wątek dotyczy. Klacz kupiliśmy z moim narzeczonym, bo zrobiła na nas świetne wrażenie - ma wyważoną psychikę, oraz piękne, wygodne chody, ale także dlatego, że w dotychczasowym miejscu swojego pobytu miała krótko mówiąc nie za ciekawie, o czym świadczy jej wygląd. Będąc tam miała do dyspozycji tylko trawę i wodę, mimo tego, iż codziennie nosiła na sobie po kilka godzin młodych adeptów sztuki jeździeckiej. Byłam w szoku, bo moje konie nie pracują prawie wcale - młodsza SP ma 1,5 roku, więc całymi dniami śpi i się bezwstydnie objada, a starsza 4,5 roku rasa małopolska ma wolne 5 dni w tygodniu, bo wsiadam na nią sporadycznie, około dwóch, maksymalnie trzech razy w tygodniu i to na góra dwie godzinki. Mimo to stoją na wysłodkach buraczanych, dobrej jakości sianie, marchewkach, jabłkach i suchym chlebie. Nie wyobrażam sobie karmić ich inaczej. Ponadto moje kobyły regularnie dostają biotynę, witaminy, miętę pieprzową, a ta klacz nie dostawała absolutnie nic. Do czego zmierzam .. Przy moich koniach, 'nowa' mieszkanka stajni wygląda przerażająco. Ma zmatowiałą sierść, wystają jej mocno kości miednicy, widać jej żebra, ma bruzdy na kopytach. Za punkt honoru postawiłam sobie doprowadzenie jej do dobrej formy. Spróbowałam stopniowo podawać jej wysłodki, ale nie chciała ich nawet spróbować, ani pierwszego dnia, ani dzisiaj. Wyjada tylko małe ilości siana, oraz czasami skubnie trochę suchego chleba. Niczego poza tym nie rusza. Usiłowałam ją nakłonić do marchewki, czy jabłek, pokrojonych na kawałki, ale także ich nie chciała. Zaznaczam, że konik został odrobaczony, oraz zaszczepiony, a weterynarz powiedział, że muszę ją dobrze karmić, to dojdzie do siebie. Łatwo mówić, ale jak mogę ją zmusić do przełknięcia czegokolwiek ? Gdy nie chciała wysłodków, kupiłam owies i także na próżno. Nie mam już pomysłu jak mogę jej pomóc. Zaznaczę tylko, że klacz ma 10 lat, rasa SP, 162 cm w kłębie i na co dzień, pomimo smutnego wzroku nie wygląda na chorą, czy starą, wręcz przeciwnie, gdyby nie jej wygląd, nigdy nie dałabym jej 10 lat, wygląda na co najwyżej 6. Chętnie biega, podbiega, a nawet dokazuje. Macie może jakieś pomysły jak o nią zadbać, odpaść ją ładnie ?
Drugie pytanie dotyczy także tej kobyłki, otóż moja starsza klacz nieustannie ją prześladuje - odgania od siana, chleba, czy wody. A ona, pomimo tego, że jest wyraźnie większa, ucieka i poddaje się. Tylko moją młodszą kobyłę potrafi uszczypnąć, bądź postraszyć (skutecznie), oraz przegonić kozy, gdy podejdą za blisko. Czy możliwe jest, żeby za jakiś czas sytuacja się zmieniła i gdy koń się zadomowi, poczuje pewniej, to spróbuje się 'postawić' ? Brałam to na logikę, że póki co czuje się tutaj obco, nie jest jeszcze w 100% 'u siebie', a moje klacze rezydują w tym miejscu już od 7 miesięcy, więc starsza na pewno czuje się 'panią', zobligowaną do ustawienia nowo przybyłej.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, pozdrawiam.