Niezwykłe spacery
Re: Niezwykłe spacery
ostatnio próbowałam chodzić po puszczy z dwoma moimi końmi.
Spuszczam je z uwiązu i biegają sobie luzem podskubując trawkę.
Tydzień temu miałam taką przygodę, że jechał samochód i kierowca uznał, że mi konie uciekły. Podgonił je trochę , po czym wysiadł z auta i zaczął je łapać....Sądził, ze w ten sposób mi pomaga.
Zastanawiałam się co mam mu powiedzieć....bałam się, ze to może znowuż jakiś leśniczy, który nie życzy sobie koni w lesie!
Udałam więc, ze owszem uciekły i podziękowałam za pomoc...Uznał, że to jego zasługa, że do mnie podbiegły gdy tylko on wysiadł z malucha.
Mam jednak inne wątpliwości....dopóki chodziłam z jednym koniem to nie było problemu z nadmiernym oddalaniem się. Teraz w nowych miejscach oba konie też trzymają się dość blisko mnie. Ale tam gdzie już jako tako znają teren zaczynają oddalać się na znaczną odległość. I mimo, ze zwykle gdy ja odchodzę wracają szaleńczym galopem to.....jednak to puszcza. Mogą gdzieś zabłądzić, zgubić się.
Chyba nie powinnam aż tak ryzykować....?
Spuszczam je z uwiązu i biegają sobie luzem podskubując trawkę.
Tydzień temu miałam taką przygodę, że jechał samochód i kierowca uznał, że mi konie uciekły. Podgonił je trochę , po czym wysiadł z auta i zaczął je łapać....Sądził, ze w ten sposób mi pomaga.
Zastanawiałam się co mam mu powiedzieć....bałam się, ze to może znowuż jakiś leśniczy, który nie życzy sobie koni w lesie!
Udałam więc, ze owszem uciekły i podziękowałam za pomoc...Uznał, że to jego zasługa, że do mnie podbiegły gdy tylko on wysiadł z malucha.
Mam jednak inne wątpliwości....dopóki chodziłam z jednym koniem to nie było problemu z nadmiernym oddalaniem się. Teraz w nowych miejscach oba konie też trzymają się dość blisko mnie. Ale tam gdzie już jako tako znają teren zaczynają oddalać się na znaczną odległość. I mimo, ze zwykle gdy ja odchodzę wracają szaleńczym galopem to.....jednak to puszcza. Mogą gdzieś zabłądzić, zgubić się.
Chyba nie powinnam aż tak ryzykować....?
Re: Niezwykłe spacery
Postanowiłam odnowić temat a to dlatego, że dziś wybraliśmy się na spacer w towarzystwie kozy Tośki
Byłam ciekawa co z tego będzie (bo obie miałam zamiar puścić luzem) czy koń który cały czas przebywa z kozą będzie jej się pilnował a koza konia i ja nie będę im już potrzebna czy może jednak coś tam dla nich znaczę
Ale zacznę od początku.
Wyruszyliśmy na uwiązach tzn. koń i koza i dopiero w lasku zostały odpięte. Koza z radości powygłupiała się troszkę a koń przy niej ale szybo się dogadały i koza zajęła miejsce za mną a koń za kozą:

W pewnym momencie Tośka wskoczyła na górkę usypaną z ziemi a Roksa poszła za kozą. Koza sprytnie przeszła całą górkę a Roksi w połowie zrezygnowała i od tego momentu przestała słuchać kozy i koza znalazła się na ostatnim miejscu

A tak wygląda zadowolona koza która zrobiła w konia...konia

Oczywiście były szalone galopy po śniegu:



Chwila odpoczynku i czekanie na kozę i oczywiście mnie
bo my kondycyjnie wypadałyśmy najsłabiej i zawsze przegrywałyśmy z Roksią:

Chwile wspólnego popasu:

Słuchania śpiewu kolędników, których śpiew aż do nas docierał:

A na koniec chwilka zadumy nad pięknym zimowym krajobrazem:

Powstał też film ale coś długo się wgrywa. Doślę go póżniej.
Pomimo obaw okazało się że coś tam jednak znaczę zarówno dla konia jak i kozy
Udało się nam przejść całe te "nasze górki" i nikt nikogo nie zostawił i wszyscy się trzymali razem i o dziwo słuchali przewodnika tego stada
Czyli nie jest tak źle. Był moment, że obie mnie szukały – jedna beczała a druga rżała wypatrując mnie. A jak znalazły to jeszcze bardziej się mnie trzymały 
P.S. Nie sądziłam że zakup kozy może być tak zabawny...


Wyruszyliśmy na uwiązach tzn. koń i koza i dopiero w lasku zostały odpięte. Koza z radości powygłupiała się troszkę a koń przy niej ale szybo się dogadały i koza zajęła miejsce za mną a koń za kozą:

W pewnym momencie Tośka wskoczyła na górkę usypaną z ziemi a Roksa poszła za kozą. Koza sprytnie przeszła całą górkę a Roksi w połowie zrezygnowała i od tego momentu przestała słuchać kozy i koza znalazła się na ostatnim miejscu


A tak wygląda zadowolona koza która zrobiła w konia...konia


Oczywiście były szalone galopy po śniegu:



Chwila odpoczynku i czekanie na kozę i oczywiście mnie


Chwile wspólnego popasu:

Słuchania śpiewu kolędników, których śpiew aż do nas docierał:

A na koniec chwilka zadumy nad pięknym zimowym krajobrazem:

Powstał też film ale coś długo się wgrywa. Doślę go póżniej.
Pomimo obaw okazało się że coś tam jednak znaczę zarówno dla konia jak i kozy



P.S. Nie sądziłam że zakup kozy może być tak zabawny...

Roksa
- Julia z Orla
- Posty: 1411
- Rejestracja: czw wrz 25, 2008 5:02 am
- Lokalizacja: Orle na Pojezierzu Wałeckim
- Kontakt:
Re: Niezwykłe spacery
Odjazdowe te wasze spacery, ale z kozą Tośką w śniegu - kwalifikuje się do jakiejś nagrody
Kozy są pocieszne, poznałam w wakacje dwie sztuki, miniaturki co prawda, ale nie rzutowało to na ich kózkowatość, jeździły wierzchem na szetlandzie, który nie miał nic przeciwko (a wręcz odwrotnie
)
A Tośka jaka włochata...! I zima jaka puchata i biała... Na naszym płaskowyżu tylko gruda, i straż leśna się czai na koniowate.


A Tośka jaka włochata...! I zima jaka puchata i biała... Na naszym płaskowyżu tylko gruda, i straż leśna się czai na koniowate.
★Stajnia Equila
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
-
- początkujący
- Posty: 1705
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 10:16 am
- Lokalizacja: urokliwe świętokrzyskie :)
Re: Niezwykłe spacery
Powiedziałabym, że to naprawdę wspanialeEla Rapta pisze:
Pomimo obaw okazało się że coś tam jednak znaczę zarówno dla konia jak i kozyUdało się nam przejść całe te "nasze górki" i nikt nikogo nie zostawił i wszyscy się trzymali razem i o dziwo słuchali przewodnika tego stada
Czyli nie jest tak źle.

Aż ciepło robi się czytając i oglądając takie relacje - BRAWO

Chyba w Roksie nie ma nic z dzikiego konia

Szkoda , że u mnie taka gruda - śniegu może 5 cm , za to oziminy

Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl.
Re: Niezwykłe spacery
A oto film: http://www.youtube.com/watch?v=LReCaX-cOYQ
Tak, kozy są pocieszne i śmieszne i takie żywotne
co dla mojej śląskiej (no prawie) klaczy jest wskazane. Cieszę się że się polubiły, że jedna za drugą tęskni i że są prawie jak...klacz za źrebakiem 
Tak, kozy są pocieszne i śmieszne i takie żywotne


Roksa
Re: Niezwykłe spacery
Ale zazdroszczę tego śniegu...Byłam wczoraj w Jakuszycach i tez tyle było - a u nas we Wrocławiu nie ma nawet płatka sniegu, jest lekki mróz, wszytsko zamarznięte tak, że konie nawet nie chcą biegać po tym - w ogóle w tym roku padało tylko raz i to mizernie. Zaczyna byc tak, że zeby zobaczyc śnieg trzeba jeździć w góry. Bo nawet w Wigilię padał deszcz...
Super, że tak spacerujecie i że zwierza za tobą idą, a nie np uciekają w siną dal
Twoja konia wygląda jak mustang;)
Super, że tak spacerujecie i że zwierza za tobą idą, a nie np uciekają w siną dal

- Paulina Derezińska
- Posty: 163
- Rejestracja: ndz gru 14, 2008 3:09 pm
- Lokalizacja: Piła
Niezwykłe spacery
To jest coś pięknego , niesamowita przyjazń 
Mam nadzieje że ja kiedyś też będe mogła tak spacerować ze swoim koniem.
Roksa jestem pełna podziwu dla twojej niesamowitej przyjazni, jeśli masz czas podłącz się do mnie na gg 13530573, może dasz mi kilka wskazówek.
Pozdrawiam gorąco.

Mam nadzieje że ja kiedyś też będe mogła tak spacerować ze swoim koniem.
Roksa jestem pełna podziwu dla twojej niesamowitej przyjazni, jeśli masz czas podłącz się do mnie na gg 13530573, może dasz mi kilka wskazówek.
Pozdrawiam gorąco.
do niedawna : pasor 
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian

Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian
Re: Niezwykłe spacery
Duchowa przygodo - ja bym je brała pojedynczo
bo dwa konie to nie jeden, zawsze koń sobie żywiej gada z drugim koniem niż z człowiekiem, zgubić to raczej się nie zgubią, to dzikie koniuchy, dadzą sobie rade, ale głupio by było zostac samej na spacerku
spacer z kozą musiał być w deche ;D
ja ostatnio szłam z psem i koniuchą na spacer, na początku chciała pobiegać razem z pieskiem, a potem już kłapała na niego szczęką xD...
fajnie można sobie wyrobić kondychę przez kłusowanie na uwiązie z koniuchem ^^

spacer z kozą musiał być w deche ;D
ja ostatnio szłam z psem i koniuchą na spacer, na początku chciała pobiegać razem z pieskiem, a potem już kłapała na niego szczęką xD...
fajnie można sobie wyrobić kondychę przez kłusowanie na uwiązie z koniuchem ^^
"Nie ważna jest metoda, narzędzia czy technika, najważniejsze jest podejście!"
- Emila
- Posty: 135
- Rejestracja: śr lis 19, 2008 1:46 pm
- Lokalizacja: Dolnośląskie, stajnia Piskorzów
- Kontakt:
Re: Niezwykłe spacery

A tu spacer na Wielką Sowę, konik chwilę wcześniej elegancko rozkraczył się i zrobił siusiu pierdząc przy tym niesamowicie, nie pomyślał,że tam ludzie jedzą






Koń jest zwierzęciem przestrzeni, jego piękno, to czysty symbol wolności
- Julia z Orla
- Posty: 1411
- Rejestracja: czw wrz 25, 2008 5:02 am
- Lokalizacja: Orle na Pojezierzu Wałeckim
- Kontakt:
Re: Niezwykłe spacery
Byłam dzisiaj na pierwszym w życiu spacerze bezuwiązowym z Grand Alem (8 m-cy razem, a ja nadal nie wiem jak to zdrobnić
)
2 godziny w puszczy, w śniegu po łydki, no po prostu taka radocha, że nie wiem! Fakt, że miałam plasterki marchewki w kieszeniach
, ale dawałam tylko jak koń do mnie przybiegał, albo jak wyprzedał i stawałam i mówiłam 'do mnie', i wracał. Kilka razy został w tyle, bo znalazł choinke albo np. wygrzebał sobie czarnoziem spod śniegu i się postanowił wytarzać, albo coś tam jeszcze, ale jak tylko się oddaliłam 30 metrów to leciał za mną jak głupi
I jak schodziłam z drogi i wchodziłam w krzaki to on za mną, i tak łaziliśmy po krzakach (nie wiem czy to legalne
), i się zgubiliśmy nawet, ale za chwilę się odnaleźliśmy. Dreptaliśmy, biegaliśmy kłusem, galopem to już Grandalinek indywidualnie, bo ja mam za krótkie nogi 
Tylko jak już byliśmy przy stajni, to mnie zaczął wyprzedzać i mnie w sumie olał. Wskoczyłam więc w boczną dróżkę, a on za mną, ale niestety znalazł tam jakieś bardzo smaczne badyle, ja wróciłam na drogę, wołałam go, ale wolał zostać. Postanowiłam, że się zakradnę przez krzaki i on pomyśli że to potwór i pobiegnie na drogę, a ja już tam będę, żeby go obronić, ale mnie niestety poznał w tych krzakach i chyba pomyślał, że jestem idiotką. Ostatnie 100 metrów musiałam go poprowadzić na sznurku





I jak schodziłam z drogi i wchodziłam w krzaki to on za mną, i tak łaziliśmy po krzakach (nie wiem czy to legalne


Tylko jak już byliśmy przy stajni, to mnie zaczął wyprzedzać i mnie w sumie olał. Wskoczyłam więc w boczną dróżkę, a on za mną, ale niestety znalazł tam jakieś bardzo smaczne badyle, ja wróciłam na drogę, wołałam go, ale wolał zostać. Postanowiłam, że się zakradnę przez krzaki i on pomyśli że to potwór i pobiegnie na drogę, a ja już tam będę, żeby go obronić, ale mnie niestety poznał w tych krzakach i chyba pomyślał, że jestem idiotką. Ostatnie 100 metrów musiałam go poprowadzić na sznurku


★Stajnia Equila
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
Re: Niezwykłe spacery
Ja bym mówiła Ali 
Ech zazroszcze wam, że macie gdzie chodzić bez uwiązu u nas wszędzie miasto i ruchliwe drogi
Ale może jak zmienię stajnie będzie gdzie spacerować bez uwiązu, bo teraz tylko na jednym polu moge ją puszczać tak bez smyczy

Ech zazroszcze wam, że macie gdzie chodzić bez uwiązu u nas wszędzie miasto i ruchliwe drogi

Ale może jak zmienię stajnie będzie gdzie spacerować bez uwiązu, bo teraz tylko na jednym polu moge ją puszczać tak bez smyczy

- Julia z Orla
- Posty: 1411
- Rejestracja: czw wrz 25, 2008 5:02 am
- Lokalizacja: Orle na Pojezierzu Wałeckim
- Kontakt:
Re: Niezwykłe spacery
Ali
ładnie!

★Stajnia Equila
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia
"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse." D.Bennet
Re: Niezwykłe spacery
Aniu to tak, jak jaAnia Guzowska pisze:Ja bym mówiła Ali
Ech zazroszcze wam, że macie gdzie chodzić bez uwiązu u nas wszędzie miasto i ruchliwe drogi![]()
Jednak w niedzielę postanowiłam iść na spacer z Darco - oczywiście na kantarku... Odeszłam z 3 m od ogrodzenia, a "staruchy" skoczyły je z miejsca

Z jednej strony cieszę się, bo w pewnym sensie sama przed sobą zdałam egzamin na kumpla własnego konia - mimo wszystko wróciła do mnie nie do Geniusza i to ona nakłoniła stajennego kolegę do powrotu. Z drugiej ogony zafundowały mi dawkę adrenaliny skracającą życie o ładne kilka godzin :-/ Najważniejsze, że nie dofrunęły do drogi (uff) bo mogłoby być cieniutko - jest bardzo ślisko...
Na marginesie na "samowolce" Kara zaliczyła ze 4 upadki



Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał
Re: Niezwykłe spacery
A mi wczoraj zwiał pies u weterynarza. Czekałam na zewnątrz i jak była moj akolej chciałam wejść - pies miał szelki a i tak się z nich wyrwał i pobieg na ulice. Bałam się, że wpadnie pod auto albo jakies auto wpadnie w drzewo bo kilka zaliczyło gwałtowne hamowanie na śniegu... A ja jeszcze czułam się jak kretynka bo wołałąm ją takim cieniutkim wysokim głosem, bo jakbym krzyczała na nią to by całkiem pewnie zwiała(wiecie jak to jest - jak właściciel jest zły to po co wracać). Na szczęście się zatrzymała na tej ulicy i usiadła. Złapałam ją ale miałam problem by założyć szelki bo mi sę ręce trzęsły, ale jakiś pan z poczekalni u weta wybiegł za mną jak się okazało i pomógł mi biorąc ją na ręce i zanosząc do gabinetu
(w taki właśnie sposób mój pies reaguje na weterynarza:P)
Konie też wczoraj uciekły z pastwiska. Ale na teren stajni, więc w żadne niebezpieczne miejsce i daly się łatwo złapać.
Jakiś ucieczkowy dzień wczoraj był

(w taki właśnie sposób mój pies reaguje na weterynarza:P)
Konie też wczoraj uciekły z pastwiska. Ale na teren stajni, więc w żadne niebezpieczne miejsce i daly się łatwo złapać.
Jakiś ucieczkowy dzień wczoraj był

- Joanna Dobrzyńska
- Posty: 911
- Rejestracja: czw mar 27, 2008 9:50 am
- Kontakt:
Re: Niezwykłe spacery
A ja w styczniu przeżyłam miły spacer i nareszcie miałam z kim porozmawiać, bo spacer był w cztery konie i wszyscy byli zadowoleni
.

"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"
www.stajniabartodziej.republika.pl
www.stajniabartodziej.republika.pl