Ailusia pisze:Przedmówcy już napisali wiele mądrych rzeczy, więc ja prosiłabym tylko o zmianę tematu wątku, bo szczerze mówiąc pierwsza rzecz o jakiej pomyślałam czytając "zajeżdżanie 5-letniej klaczy", to że pod spodem będzie link do jakiegoś drastycznego filmu zamieszczonego przez obrońców praw zwierząt

Dlatego wchodzą:) Niech zostanie, niech miło się zdziwią

Dziś praca przebiegła na lonżowaniu, tylko: stęp, kłus ,zmiany wielkości koła, zmiany tempa stępa, kłusa, komendy przejść z wyższych na niższe chody i odwrotnie. Nagroda, potem dosiadanie, stęp z bacikiem ujeżdżeniowym- wystarczyło, że czuła jego dotyk, ewentualnie smyrnięcie i pilnowanie tempa stępa, próby kłusu po całej ujeżdżalni na dużym kole- ma problem w zakrętach, to fakt. Komendy na stój itd. Ogólnie luźne licki, no właśnie? wodze prawie luźne ,nich na razie sama sobie szuka miejsca w ustawieniu głowy,szyi czy na kontakcie? Rękę na zakręcie odwodzę. Potem spacer w terenik na 20 min. Było cudownie, totalny luz i zadowolona mina konia, pysk w marchewce i w trawie. Jechałam na niej a weteran obok, z tyłu z przodu- różnie. Super. Filmik będzie z czasem, ale pokazujacy w kilku minutach początek i efekt ,,końcowy" piszę w ,," bo uważam,że nigdy tak naprawdę nigdy nie ma końca pracy w kontakcie ze zwierzęciem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani X ,ujeżdżeniowiec w zachodniopomorskim uważa, że każdy koń, obojętnie, czy idzie do sportu czy na spacerki do lasu,
powinien
wiedzieć od razu, co to jest zbieranie i podstawieanie zadu. Twierdziła, dużo kontuzji koni ulega, gdy koń jest rozwleczony.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy ktoś może odnieść się do tego stwierdzenia, chodzi o poziom wyszkolenia w trakcie lonży i zajeżdżania, konie są lonżowane na wypinkach konkretnie zapiętych, gdy koń jest dosiadany- już niejako z automatu jest ustawiony, podstawiony itd itd?
Jak to się ma wielomiesięcznej, wieloletniej pracy nad zebraniem i podstawieniem.. nie będę komentować,nie mam patentu ,,miszcza".
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Spahis
Temat: Re: Początkowa praca z młodym koniemNapisane: Pn lis 02, 2009 4:44 pm
,,...Możliwe problemy. Praca na kontakcie jest właśnie nowością, co może rodzić potrzebę pozbycia się kontaktu. "Broniąc się przed ciężarem jeźdźca i przed uciskiem wędzidła albo przed jednem z tych przykrych uczuć, koń stara się wyciągnąć szyję i głowę albo ku przodowi albo jednocześnie ku przodowi i dołowi." Na przyzwyczajenie do tej nowości daję koniowi trzy tygodnie, zanim dojdą elementy wymagając akceptacji wędzidła, tak aby w tym czasie zlikwidować widoczny opór. Myślę, że Adiutant będzie wyciągał głowę do przodu lub nawet ją przekrzywiał oraz zadzierał do góry.
_________________
Spahis
Temat: Re: Początkowa praca z młodym koniemNapisane: Pn lis 02, 2009 7:02 pm
,,...zdaje się utrzymanie tempa, chciałem dodać, że w tej chwili właśnie zaczynam taką naukę - koń na kontakcie, utrzymujący równe tempo w stępie i kłusie.... i chcę dodać, że moja praca odbywać się będzie po liniach prostych. Dlaczego nie na wolcie i zakrętach? Bo to kolejny etap szkolenia. Precycyjne wyjechanie zakrętu, można wykonać jak koń reaguje w odpowiedni sposób na pomoce, a teraz właśnie to szkolimy.
Super, znalazłam ,to jest ten problem,który zauważyłyśmy..Klacz dokładnie jest na takim etapie i my z nią.
Jesteśmy na takim etapie. Jakoś tak koniec września:
http://youtu.be/mz-BTdfri5M
Kobyłka coraz lepiej reaguje na pomoce,spokojna, kontaktowa,z równowagą problem, ale tu czas, mamy nadzieję będzie naszym sprzymierzeńcem.